Być może świat MMO dorobi się kolejnej afery. Chodzą głosy, że studio Cryptic próbuje podebrać graczy City of Heroes/Villains do swojego nowego MMO - Champions Online.

Cryptic zaistniało na rynku dzięki serii City of... Niestety gdzieś po drodze ścieżki tego studia i NCSoftu rozeszły się. Będąc już na swoim, Cryptic ogłosiło rozpoczęcie prac nad kolejnymi MMO - Champions Online i Star Trek Online. Jak wiadomo, pierwszy z tych tytułów ma być konkurencją dla City of... i chyba nie będzie to zbyt czysta rywalizacja.

Na forum portalu f13.net jeden z użytkowników ujawnił, że zarówno w grze, jak i na forach związanych z CoH/V, rozsyłane są prywatne wiadomości z dość ciekawą ofertą. Otóż osoba podająca się za członka studia i>Cryptic oferuje obecnym graczom City of... dostęp do bety Champions Online. Oczywiście to może być podpucha, w końcu jeżeli ktoś będzie sobie zakładał konto w dwóch tak podobnych do siebie grach, to istnieje spora szansa, że odruchowo wybierze sobie to samo hasło. Wtedy oszust może już cieszyć się darmową kasą.

Problem w tym, że do tej sprawy odnieśli się na oficjalnej stronie obecni twórcy CoH/V (których większość pracowała kiedyś dla Cryptic): „(...) chcieliśmy skomentować wiadomości z zewnętrznych źródeł, jakie mogli otrzymać nasi gracze (...) Chcielibyśmy powiadomić, że wiemy, iż takie rzeczy mają miejsce. To dość nieprzyjemne, że ludzie to robią... ale akceptujemy fakt, że nie możemy ingerować w wiadomości wysyłane pomiędzy legalnymi użytkownikami. Mimo, że nie możemy powstrzymać kogokolwiek przed próbą nawiązania kontaktu z wami (niezależnie, czy chodzi o sprzedaż wirtualnych pieniędzy, przeciąganie przez inne firmy do ich produktów, czy wreszcie zwykły spam), to w takiej sytuacji naszym zadaniem jest sprawdzenie takiego zdarzenia i ewentualne zareagowanie (...)”.

Przypominam, że powyższe informacje mają status plotki, ale trudno, aby Cryptic otwarcie przyznało się do takich działań. Ewentualnie można spodziewać się tłumaczeń typu „samowolne działanie pracownika” - prawdy być może w ogóle nie poznamy...

Źródło:
Grzegorz "Zaitsev" Bonter - Gram.pl